poniedziałek, 23 listopada 2015

Zdrowe śniadania paliwem dla lepszych wyników.

Podczas kiedy w Polsce trwa spór o sensowność zakazywania tzw. "śmieciowego jedzenia" w szkołach, badania Uniwersytetu w Cardiff wykazały pozytywną korelację pomiędzy zjedzeniem zdrowego śniadania a osiągnięciami w nauce.
Badanie zostało przeprowadzone na 5 tys. dzieci w wieku od 9 do 11 lat wybranych spośród ponad 100 walijskich szkół. Te, które jadły śniadania, osiągały nawet dwukrotnie lepsze wyniki w testach od tych, które zaczynały dzień głodne.
- Badanie, które wykazuje silny związek między jakością jedzenia a skutecznością nauki pozwala wyciągnąć ważne wnioski dla polityki edukacji i publicznego zdrowia – uważa Hannah Littlecott, główna autorka badania.
- Przeznaczanie czasu i środków szkół na prace nad zdrowiem dzieci może sprawiać wrażenie odwracania uwagi od ich głównego celu, czyli edukacji. Jednakże, jak się okazuje, zdrowie uczniów właśnie zawiera się w tym głównym celu – wskazuje.
Uczniowie biorący udział w badaniu zostali poproszeni o sporządzenie chronologicznej listy swoich posiłków. Zwyczaje żywieniowe powiązano następnie z wynikami uzyskiwanymi w szkolnych testach. Według zebranych statystyk jedzenie śniadania złożonego z nabiału, płatków, owoców i chleba pozytywnie wpływa na proces nauki, a jedzenie słodyczy i chrupek nie ma takiego wpływu.
- To badanie można zaliczyć do światowego nurtu badań dowodzących, że polepszanie zdrowia młodych ludzi polepsza również ich efektywność – mówi Chris Bonell, profesor socjologii i polityki społecznej instytutu edukacji Uniwersytetu Londyńskiego.
Walka o zdrowie
Dlaczego o tym piszemy? A chociażby dlatego, że od 1 września 2015 r. firmy prowadzące sklepiki szkolne nie mogą w Polsce sprzedawać w nich tzw. śmieciowego jedzenia, czyli zawierającego znaczne ilości składników niezalecanych dla rozwoju dzieci. Wprowadzono też wymagania dotyczące posiłków przygotowywanych w stołówkach szkolnych i przedszkolnych.
- Byliśmy odważni i nie trzeba się tego wstydzić. Zdrowie to jest troska każdego lekarza i każdego, kto się zajmuje ochroną zdrowia. W związku tym trzeba było powiedzieć stop chipsom. To nie jest spór o drożdżówki, to jest spór o coś zupełnie innego - powiedział ówczesny minister zdrowia, prof. Marian Zembala.
- Przecież nam chodzi o ratowanie życia i zdrowia, i tu musimy być stanowczy jak dekalog. Walcząc o dzieci nie walczymy o drożdżówki. Mówimy: drożdżówki wrócą do szkół, natomiast wróci też zdrowa żywność, już wróciła - oświadczył
Problem w tym, że nie wszystkim podobają się szkolne zakazy, szczególnie w kwestii drożdżówek właśnie, których problem niepodziewanie wdarł się do debaty publicznej u schyłku parlamentarnej kampanii wyborczej.
Efektywność w pracy
W ostatnich latach wzrosła również świadomość pracodawców na temat zależności pomiędzy odżywianiem się pracowników a ich efektywnością.
Jak wynika z badań Centrum Dietetycznego SetPoint, 60 proc. pracodawców przyjęło ze zrozumieniem fakt, że pracownik, aby mógł osiągać dobre wyniki w pracy, musi regularnie spożywać odpowiednio dobrane posiłki. Jednak aż 44 proc. pracodawców wskazało w badaniach, że jest im obojętne, jaki rodzaj posiłku i kiedy spożywa ich pracownik.
www.pulshr.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz