środa, 28 października 2015

Uwagi eksperta - nowa ustawa żywieniowa

WAGI EKSPERTA
Prof.dr hab. med. Ewa Malecka Tendera ,Śląski Uniwersytet Medyczny –wybitny pediatra i znawca zaburzen metabolicznych u dzieci .
Z problemem otyłości u dzieci zmaga się większość krajów rozwiniętych, a efekty podejmowanych wysiłków są niestety niewspółmierne do szerokości podjętych działań. Nawet kraj o najwyższym doświadczeniu i największych nakładach finansowych poniesionych w walce z zapobieganiem i leczeniem otyłości u dzieci i młodzieży jakim są Stany Zjednoczone Ameryki Północnej nie może poszczycić się na tym polu większymi sukcesami. W Polsce spotykamy się również z narastaniem problemu otyłości i nadwagi u najmłodszych obywateli naszego kraju, choć na szczęście nie osiąga on takich rozmiarów epidemicznych jak w innych krajach Europy np. we Włoszech, Grecji czy na Maltcie. Wszelkie działania zmierzające do zapobiegania i ograniczania epidemii otyłości w Polsce są głęboko uzasadnione. Powinny one obejmować przede wszystkim dzieci i młodzież z aktywnym udziałem rodziców i opiekunów.
Akcja zmiany asortymentu produktów sprzedawanych w sklepikach szkolnych i serwowanych w szkołach posiłków jest ukierunkowana właśnie na modyfikację sposobu odżywiania się najmłodszej grupy pokoleniowej. Jak każda zmiana spotyka się ona wśród młodych ludzi z oporem i próbą narzucenia własnych preferencji. Człowiek w okresie dojrzewania nie jest skłonny do automatycznego akceptowania norm i nakazów. Wręcz przeciwnie - wszystko co zabronione staje się jeszcze bardziej atrakcyjne i pożądane, nawet jeśli poprzednio nie było aż tak popularne. Być może wdrażana akcja jest nieco zbyt rygorystyczna i przeprowadzana w zbyt krótkim przedziale czasowym. Można przypuszczać, że gdyby wprowadzano ją etapami ograniczając się na początku do wycofania np. jedynie słodzonych napoi i wyrobów czekoladowych ze sklepików szkolnych oraz stopniowego ograniczania wysokokalorycznych posiłków w stołówkach, mogłaby zostać lepiej przyjęta przez środowisko, do którego jest kierowana. Łatwiej też byłoby ją wprowadzić początkowo tylko w szkołach podstawowych i ewentualnie gimnazjach, z pominięciem liceów. Młodsze dzieci chętniej przystosowują się do zmian, szczególnie jeśli poprzedza je kampania edukacyjna. Pozostaje nam jednak wierzyć, że społeczeństwo z czasem zaakceptuje propozycje zmiany stylu odżywiania dzieci wprowadzone przecież z myślą o zdrowiu przyszłych pokoleń. Katowice ,24 pazdziernika 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz