Czytajmy etykiety - akcja Instytutu Żywności i Żywienia.

Polecam artykuł z portalu spożywczego : http://www.portalspozywczy.pl/handel/teksty/,85036.html

Buraki :) Niedoceniany burak *

Burak w polskiej diecie występuje od średniowiecza. Buraki jadał już

Władysław Jagiełło. Warzywo to należy do najpopularniejszych

składników naszej diety.

W ludowej medycynie, kiedy nie znano jeszcze pigułek, przypisywano mu wiele

korzystnych właściwości leczniczych. O tych właściwościach, w czasach rozwiniętej

farmacji, z chemicznymi lekami na każde schorzenie, zapomnieliśmy. Dzisiaj, zniechęceni

chemią, odkrywamy na nowo zdrowotne zalety buraka. Jest w nim dużo wapnia,

magnezu, sodu, potasu oraz dwa rzadkie metale: rubid i cez. Buraki odkwaszają

organizm, zawierają m.in.: sód, potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, kobalt, miedź,

cynk, fosfor, fluor, chlor, karoteny, witaminy: B1, B2, B6, C; kwasy: nikotynowy i

szczawiowy.

Z powodu zawartości organicznego żelaza, burak zwiększa ilość krwinek

czerwonych, zawierających hemoglobinę, poprawia morfologię i ogólny stan krwi.

Korzystnie działa w anemii, blednicy, w białaczkach oraz w rekonwalescencji przy

osłabieniach. Burak został uznany przez medycynę naturalną za godny polecenia środek

krwiotwórczy, zapobiegający anemii i wspomagający leczenie białaczki. Potwierdziły to

także badania naukowe, prowadzone w latach 90- tych przez lekarzy francuskich.

Ze względu na dużą zawartość błonnika i enzymów, korzeń buraka jest dobrym

środkiem regulującym pracę przewodu pokarmowego. Przeciwdziała gniciu pokarmów w

przewodzie pokarmowym, silnie odtruwa jelito, wątrobę, nerki i oczyszcza krew. Według

alergologów, burak pomaga obniżać reakcje alergiczne. Czerwono-fioletową barwę

zawdzięcza antocyjanom, zwłaszcza beta-cyjanom. Związki te pełnią ważną rolę w

profilaktyce nowotworowej.

Zamiast łykać pigułkę obniżającą ciśnienie, lepiej pić sok z buraka. Naukowcy z

London School of Medicine oraz Peninsula Medical School przeprowadzili badania na

pijących buraczany sok 14 zdrowych ochotnikach. Picie soku z buraka redukuje ciśnienie

krwi. Wysoki poziom azotanów, zawarty w burakach, pomaga zmniejszyć ciśnienie krwi

tak skutecznie jak leki kliniczne. Lekarze z Bart’s and Royal London Hospital przez 10 lat,

badali wpływ azotanów na nasze ciała. Te substancje, stale wytwarzane przez nasze

naczynia krwionośne, utrzymują niskie ciśnienie krwi. Burak także zawiera substancje

chroniące nasz układ krwionośny. Zawarta w nim betaina wydatnie zmniejsza utlenianie

frakcji LDL, które są budulcem blaszek miażdżycowych.

Z powodu dużej zawartości kwasu foliowego (witamina B6), burak zalecany jest

dla kobiet między 19 a 60 rokiem życia. Niedobór folianów w diecie wywołuje

niedokrwistość megaloblastyczną i zwiększoną podatność komórek na transformacje

nowotworowe. Ich brak występuje u kobiet w ciąży, alkoholików, osób w wieku

podeszłym, a także u młodzieży w wieku dojrzewania.

Antocjany i inne substancje, wychwytujące wolne rodniki, stawiają burak na

drugim miejscu wśród warzyw w kategorii przeciwutleniaczy. Pod tym względem burak

wykazuje dwukrotnie mniejszą skuteczność od czosnku, ale za to czterokrotnie większą

jak marchewka lub pomidor.

Burak charakteryzuje się wysoką zawartością składników mineralnych

alkalizujących (sód, żelazo, wapń, magnez, potas). Tym samym spożywanie buraka

odkwasza organizm. A zatem zapobiega szkodliwym skutkom nadmiernie mięsnej i zbyt

węglowodanowej diety. Znakomicie odtruwa wątrobę i jelita.

Badania przeprowadzone przez angielskich naukowców z Uniwersytetu w Exeter na

niewielkiej grupie ochotników pozwoliły stwierdzić, że sok z buraków zwiększa fizyczną

wydolność. Badania polegały na przeprowadzeniu testów wytrzymałościowych (m.in. na

rowerze treningowym) wśród 8 mężczyzn, którym wcześniej przez 6 kolejnych dni

podawano 500 ml soku z buraków ćwikłowych. Okazało się, że po spożywaniu soku z

buraka udało im się utrzymać trening przez średnio 11,25 minuty, zamiast niecałych 10.

Tą informację natychmiast podchwycili amatorzy sportów wytrzymałościowych

rekomendując sok z buraka dla każdego kto uprawia po amatorsku bieganie, nordic

walking, jazdę na rowerze, wędrówki po górach. Sok z buraka zyskał też popularność

wśród kulturystów.

Suplement diety Beta Cruenta Plus wyprodukowano w oparciu o najbardziej

nowoczesną technologię, jaką jest liofilizacja, czyli suszenie przez proces

podciśnieniowego mrożenia. To sproszkowany burak w formie micelarnej umożliwiającej

rozpuszczanie „tłustych” witamin w wodzie. Beta Cruenta Plus zawiera także owoce aroni,

uzupełniające produkt o witaminę C i wzmacniające antyoksydacyjne właściwości buraka.

Produkt nie zawiera konserwantów, a ponieważ jego wilgotność wynosi ok.3%

znakomicie się przechowuje nawet po otwarciu opakowania. Przygotowanie soku ze

sproszkowanego buraka zajmuje kilkanaście sekund ponieważ po zalaniu letnią wodą (25-

30

o C) rozpuszcza się całkowicie i nadaje się do natychmiastowego spożycia.

Dla urozmaicenia smaku można dodać nieco soku z jabłek lub czarnej porzeczki.

Niektórzy spożywają sok z Beta Cruenta Plus w formie „barszczyku”, na ciepło z kilkoma

kroplami magii.

I na koniec coś wesołego, choć to wcale nie żart. Burak zawiera bardzo dużo

kwasu foliowego. Kwas foliowy uczestniczy w produkcji naszych “hormonów szczęścia”. Z

jego udziałem powstają substancje neurostymulujące - serotonina i noradrenalina.

Serotonina działa kojąco i uspokajająco, zapewnia też zdrowy sen. Natomiast

noradrenalina uszczęśliwia. Jest odpowiedzialna za aktywność i dynamikę w ciągu dnia.

Zatem jeżeli jesteś zmęczony, miewasz stany niepokoju i lęku, cierpisz na bezsenność,

brak ci poczucia radości życia, jesteś roztargniony i masz kłopoty z pamięcią, a do tego

zaburzenia w trawieniu - być może w twoim organizmie brakuje kwasu foliowego.

Wypij więc “nasz” sok z buraka i… uśmiechnij się.
* artykuł z ''www.przegladlubuski.pl''

Co tak naprawdę kryje się w składzie wędlin? *

Ponieważ sektor mięsny jest mocno rozdrobniony, wielu małych i średnich producentów preferuje stosowanie mieszanek funkcjonalnych. Są to skomponowane, wieloskładnikowe produkty, które pozwalają szybko i łatwo osiągnąć pożądany efekt. Więksi producenci stosują pojedyncze składniki, samemu zestawiając je we właściwych proporcjach - mówi serwisowi portalspozywczy.pl Mateusz Kowalewski, wiceprezes firmy Hortimex.

Branża mięsna stosuje wiele dodatków. - Są to zazwyczaj substancje wiążące wodę, np.: karageny, skrobie, żelatyny; wpływające na wygląd i barwę, jak azotany; wzmacniające smak, np. glutaminian sodu, hydrolizowane białka sojowe, ekstrakty drożdżowe a także substancje stabilizujące kwasowość, poprawiające barwę i wspomagające peklowanie - wylicza Kowalewski. - Powszechnie stosuje się także konserwanty hamujące rozwój drożdży i pleśni, np. sorbinian potasu, benzoesan sodu czy przeciwutleniacze, np. kwas askorbinowy i jego sole lub ekstrakt z rozmarynu. Nie jest to oczywiście pełna lista, lecz przykłady najpopularniejszych produktów - dodaje.
Wpływ dodatków na wartość odżywczą jest uzależniony od woli producenta oraz pozycjonowania produktu. - Wyroby tanie będą zawierać dużo wody, substancji jej wiążących, białek roślinnych lub zwierzęcych. Produkty z wyższej półki będą zawierać tylko dodatki niezbędne dla zachowania bezpieczeństwa produktu. Produkty tradycyjne mogą nie zawierać dodatków wcale, jednak w zamian ich cena jest wyższa - zauważa wiceprezes Hortimeksu.
- Mimo iż konsumenci pragnęli by widzieć na półkach wyroby pozbawione dodatków, sytuacja taka wydaje się mało prawdopodobna, z dwóch zasadniczych powodów. Powód pierwszy to bezpieczeństwo. Współczesny system dystrybucji produktów wymaga od nich dość długich terminów przydatności do spożycia. Można ją osiągnąć przez konserwację lub odpowiednie pakowanie, które dla mniejszych producentów może być nieekonomiczne. Powód drugi jest prozaiczny: portfele konsumentów. Spora część z nich nie może sobie pozwolić na produkty tradycyjne, z wyższej półki. Muszą więc godzić się na kompromisy i nabywać wyroby bardziej przetworzone, zawierające większą ilość dodatków. Podkreślić jednak należy, że nie oznacza to zagrożenia dla zdrowia konsumenta, jedynie "mniejszą zawartość mięsa w mięsie" - zaznacza ekspert.
W jego opinii producenci wędlin i wyrobów mięsnych najchętniej nie stosowali by dodatków wcale. - Często jednak są do tego zmuszeni przez sytuację rynkową. Widzieliśmy już wiele przykładów produktów, które początkowo wytwarzano bez użycia dodatków, jednak ich cena skazywała je na niską sprzedaż. Producenci modyfikowali więc receptury, by utrzymać się "na półkach", lub by sprzedaż zwiększyć. To trend, którego wolelibyśmy nie oglądać, ale czasami jest to nieuniknione - przyznaje Kowalewski.
Dziś coraz częściej poszukiwane są składniki, które łączą pewne funkcje, np. błonniki, takie jak inulina. Pozwalają one wiązać wodę, czyli spełniają funkcję technologiczną, ale także są wartościowe jako substancje podnoszące zdrowotność produktów. - Inny trend to zastępowanie dodatków substancjami naturalnego pochodzenia. Konsumenci boją się, często bezzasadnie, pewnych produktów, np. glutaminianu sodu, więc producenci by podkreślić mięsny smak sięgają po ekstrakty drożdżowe, będące naturalną alternatywą dla glutaminianu - tłumaczy wiceprezes firmy Hortimex. - Podobnie jest w przypadku przeciwutleniaczy: askorbinian sodu lub inne antyoksydanty bywają zastępowane ekstraktem z rozmarynu. Jeszcze inny trend to zastępowanie soli dodatkami lub przyprawami - dodaje.

 * artykuł z ''www.portalspozywczy.pl''